„Proszę, to Państwa kluczyki. Samochód czeka na stanowisku nr 5. Miłego pobytu w Ålesund " - usłyszeliśmy z ust Pani pracującej w jednej z wypożyczalni aut na norweskim lotnisku Vigra. To był nasz pierwszy raz kiedy zdecydowaliśmy się wypożyczyć auto będąc zagranicą. Mieliśmy pewne obawy ponieważ Iza prawa jazdy nie posiada, a mnie gdyby nazwano niedzielnym kierowcą to brałbym ten tytuł w ciemno. Dlaczego? Oznaczałoby to że przynajmniej raz w tygodniu prowadzę samochód. W rzeczywistość zasiadam za kierownicą auta znacznie rzadziej. Mimo tego, naszym priorytetem podczas majowego pobytu w Ålesund było podziwianie uroków Norwegii z perspektywy czterech kółek.
Chęć wypożyczenia auta związana była z faktem, iż poza sezonem letnim, komunikacja miejska w tym norweskim regionie kuleje, szczególnie w weekendy. Do wielu ciekawych miejsc autobusy (w okresie wrzesień-maj) nie kursują. Związane jest to m.in. z pozamykaną częścią dróg. Jezdnie na niektórych odcinkach zasypane są śniegiem, kamieniami czy drzewami spadającymi ze stoków(sezon zima-wiosna).
Piątek 5.05.2017
Punktualnie o 13:55 wylecieliśmy z Portu Lotniczego w Gdańsku do Ålesund. Około dwie godziny zajęła nam podróż do Norwegii. Po wypełnieniu dokumentów i akceptacji naszej karty wręczono nam na 2 dni kluczyki do samochodu KIA (skrót od Kamil-Izabela-Auto). Zanim ruszyliśmy, zrobiliśmy oględziny pojazdu, a dodatkowe rysy udokumentowaliśmy zdjęciami i wpisem w ankiecie.
Na początek pojechaliśmy do hotelu Scandic Parken znajdującego się w centrum Ålesund. Tutaj zarezerwowaliśmy pokój na weekend. Zostawiliśmy bagaże i ruszyliśmy na Wzgórze Aksla, gdzie znajduje się popularny punkt widokowy. Morze, góry, pobliskie wyspy i samo miasto... taki widok roztacza się z Aksli na okolicę. Z ciekawostek, w małej czerwonej latarni( widoczna po prawej stronie zdjęcia) znajduje się hotel.
Z punktu widokowego udaliśmy się do hotelu. Oszczędzaliśmy siły na kolejny dzień. Przylepieni do szyby obserwowaliśmy zjawisko białych nocy, występujących o tej porze roku w Norwegii.
Sobota 06.05.2017 r
O 8:00 wyjechaliśmy z Ålesund. Naszym celem było zobaczenie jednej z największych atrakcji Norwegii tj. Geirangerfjord. Nasza trasa wiodła przez takie miejscowości jak Lerstad, Valle czy Sjøholt.
W Linge skorzystaliśmy z przeprawy promowej by dostać się do Eidsdal.
Nie płacz kiedy odpłynę...
Po kolejnych 30 minutach jazdy dotarliśmy do punktu widokowego - Ørnesvingen. Stąd rozpościera się widok na upragniony Geirangerfjord.
Następnym naszym przystankiem była leżąca poniżej miejscowość Geiranger. Ku naszemu zaskoczeniu miasteczko wyglądało na opuszczone. Na ulicach nie spotkaliśmy żywego ducha, a jedyną postacią, która nas przywitała był…wielki troll. Te złośliwe, mściwe, ogromne stwory są jednym z symboli Norwegii.
Z okolic przystani portowej podjechaliśmy na górną część miejscowości. Tutaj znajduje się kościół oraz platforma, z której można podziwiać wodospad (Fossevandring Geiranger).
Dalsza droga pod górę doprowadziła nas do dwóch punktów, z których oglądaliśmy panoramę fjordu (Flydalsjuvet).
Niestety kontynuacja jazdy w kierunku Dalsnibby (najwyżej położonej platformy widokowej) nie była możliwa. Ten odcinek był zamknięty. Na drodze leżało wiele głazów. Postanowiliśmy więc wrócić do Eidsdal. Jedną z form zabicia czasu przez osoby oczekujące na rejs jest tzw. moczenie kija w wodzie.
Kolejnym naszym celem miała być Droga Trolli. Z informacji uzyskanych od wędkarzy, dowiedzieliśmy się, że słynna, zygzakowata trasa jest zasypana kilkumetrowymi warstwami śniegu, jednak sam punkt widokowy znajdujący się obok, może być już dostępny. Postanowiliśmy to sprawdzić.
Po przypłynięciu do Linge, mijając Vindall dojechaliśmy do Gudbrandsjuvet. Znajduje się tu szeroki na 5 metrów i głęboki na ponad 20 metrów wąwóz, przez który płynie rzeka Valldøla. Silny nurt wody uformował skomplikowany kompleks formacji skalnych. Całość można podziwiać z znajdującej się tu z platformy widokowej. Nazwa miejsca sięga historii z 1500 r. kiedy pewien mężczyzna zwany Gudbrand, który był ścigany za swe czyny, uciekał wraz z żoną przed tropicielami i podczas ucieczki, przeskoczył przez tutejszy wąwóz.
Nasza podróż do Drogi Trolli zakończyła się kilka kilometrów dalej, kiedy zauważyliśmy zwężoną, zaśnieżoną trasę i ekipę drogową usuwającą drzewo z jezdni. Szybko pomyśleliśmy o ewentualnych cenach norweskiego lakiernika czy mechanika - odpuściliśmy.
Wróciliśmy do pochmurnego Ålesund i spacerem po mieście zakończyliśmy dzień.
Niedziela 07.05.2017 r
Tego dnia zaplanowaliśmy odwiedzić dalszą część miasta oraz wyspy sąsiadujące z Ålesund. Spakowani, pojechaliśmy (około 4 km) do oceanarium. Nie zwiedzaliśmy wnętrza obiektu, jedynie przeszliśmy się po przyległej plaży. Z wejścia na tutejszy punkt widokowy (Sukkertoppen) zrezygnowaliśmy, wiało niemiłosiernie.
Pożegnaliśmy Ålesund i zaczęliśmy przejażdżkę po okolicznym terenie.
Na sam koniec odwiedziliśmy miejsca znajdujące się blisko lotniska. Zatrzymaliśmy się na wyspach Giske i Godøya. Na miejscu poznaliśmy sympatyczną polską rodzinkę Blankę, Majkela i Nelę (dzięki jeszcze raz za towarzystwo!). Naszą wizytę w w Skandynawii zakończyliśmy podziwianiem akrobacji kitesurfera po szmaragdowym morzu oraz spacerem przy latarni w Alnes.
Podsumowanie transport + zakwaterowanie:
Bilety lotnicze: 88 zł w dwie strony x 2 osoby = 176 zł Wypożyczenie auta średniej klasy na 2 dni : 748 zł Przejechaliśmy około 400 km (spalanie 5.5 litra ON/100 km) – cena ropy 14 NOK/ 6,30 zł = w sumie wydaliśmy około 150 zł za paliwo. Polecamy Hotel Scandic Parken ze śniadaniem – 710 zł za 2 noce (pokój dwuosobowy). Przeprawy promowe – 2 x Eidsdal – Linge = 112 NOK x 2 = 224 NOK/ 111 zł Przejazd tunelami – 0 zł
W sumie 1895 zł / 2 = 948 zł za osobę.
Odnośnie jazdy samochodem po Ålesund : - parkingi w mieście są płatne między godz. 8:00-16:00 (od pon. do soboty) - o aktualnej sytuacji na drogach możemy dowiedzieć się z internetu np.: na google traffic czy na stronie Krajowego Zarządu Dróg i Autostrad (Statens Vegvesen) https://www.vegvesen.no/en/Home, lepiej przed wyjazdem zweryfikować , czy dana trasa jest przejezdna. - Warto jadąc do Geiranger z Alesund rozważyć trasę przez Magerholm lub Liabygda, Strandę i Hellesylt. Przeprawa promowa z tej ostatniej miejscowości umożliwi nam rejs statkiem wzdłuż Geirangerfjordu i pozwoli podziwiać takie perełki jak m.in.:Wodospad Siedmiu Sióstr. Podsumowując temat samochodu. Jeśli zastanawiacie się czy będąc w Ålesund wypożyczyć auto czy stawiać na komunikację miejską, zdecydowanie polecamy ten pierwszy wariant. Koszty są podobne, ale możliwość dojechania i zatrzymania się w każdym miejscu jest bezcenna.
„Tania Norwegia” to jeden z najpopularniejszych podróżniczych oksymoronów. Odwiedzając Skandynawię, trzeba się liczyć z wysokimi cenami. Mimo wszystko patrząc z naszej perspektywy warto było wydać każdą złotówkę i koronę by zobaczyć ten kawałek świata. W tekście celowo nie używaliśmy zwrotów typu: piękny widok, nadzwyczajna panorama, niesamowite miejsce czy niezwykła atrakcja, gdyż określenia te, mogłyby służyć Nam jako przecinki.
Do zobaczenia Norwegio!
Zapraszamy do naszych relacji na stronie http://www.pinezkiz3city.pl oraz profilu na Facebooku http://www.fb.com/Pinezkiz3city Izabela i Kamil @Raven specjalnie nie płynęliśmy promem na trasie Geiranger - Hellesylt żeby mieć argument by tutaj wrócić
;) A tak serio marzymy by tutaj przylecieć jeszcze raz, by przepłynąć w/w trasę, zobaczyć Drogę Trolli i tą Atlantycką, Dalsnibbę oraz Langvatnet czy lodowiec Jostedalsbreen. Ach... długo by tak wymieniać.@lasan82 Dzięki za ciepłe słowa, udanego pobytu
:)
Szkoda że nie zostawiliście samochodu w Geiranger i nie popłynęliście promem do Hellesylt. To jest absolutnie kultowa trasa poprzez cały Geirangerfjord
;)
Szkoda że nie zostawiliście samochodu w Geiranger i nie popłynęliście promem do Hellesylt. To jest absolutnie kultowa trasa poprzez cały Geirangerfjord ;)
@Raven specjalnie nie płynęliśmy promem na trasie Geiranger - Hellesylt żeby mieć argument by tutaj wrócić
;) A tak serio marzymy by tutaj jeszcze przylecieć jeszcze raz, by przepłynąć w/w trasę, zobaczyć Drogę Trolli i tą Atlantycką, Dalsnibbę oraz Langvatnet czy lodowiec Jostedalsbreen. Ach... długo by tak wymieniać.
Fajna relacja z tych pięknych okolic, aż mi się przypomniała pierwsza własna wyprawa do Norwegii
:)Jeżeli chcecie powrócić, żeby zobaczyć drogę trolli i atlantycką, to polecam wybrać się do Molde i tam wypożyczyć samochód. Z Molde jest bliżej do tych dwóch atrakcji, a samo miasteczko też całkiem ciekawe. Jest tam też punkt widokowy nad miastem i dodatkowo duży skansen z norweskimi domkami w samym mieście.
@maczala1 Dzięki, musimy jednak przyznać, że to m.in. Wasza relacja zachęciła nas, by tam pojechać. Molde jest w planach, dokładnie z trasą, o której piszesz przez Drogę Trolli, Atlantycką oraz wizytą w Andalsnes.
„Proszę, to Państwa kluczyki. Samochód czeka na stanowisku nr 5. Miłego pobytu w Ålesund " - usłyszeliśmy z ust Pani pracującej w jednej z wypożyczalni aut na norweskim lotnisku Vigra. To był nasz pierwszy raz kiedy zdecydowaliśmy się wypożyczyć auto będąc zagranicą. Mieliśmy pewne obawy ponieważ Iza prawa jazdy nie posiada, a mnie gdyby nazwano niedzielnym kierowcą to brałbym ten tytuł w ciemno. Dlaczego? Oznaczałoby to że przynajmniej raz w tygodniu prowadzę samochód. W rzeczywistość zasiadam za kierownicą auta znacznie rzadziej. Mimo tego, naszym priorytetem podczas majowego pobytu w Ålesund było podziwianie uroków Norwegii z perspektywy czterech kółek.
Chęć wypożyczenia auta związana była z faktem, iż poza sezonem letnim, komunikacja miejska w tym norweskim regionie kuleje, szczególnie w weekendy. Do wielu ciekawych miejsc autobusy (w okresie wrzesień-maj) nie kursują. Związane jest to m.in. z pozamykaną częścią dróg. Jezdnie na niektórych odcinkach zasypane są śniegiem, kamieniami czy drzewami spadającymi ze stoków(sezon zima-wiosna).
Piątek 5.05.2017
Punktualnie o 13:55 wylecieliśmy z Portu Lotniczego w Gdańsku do Ålesund. Około dwie godziny zajęła nam podróż do Norwegii. Po wypełnieniu dokumentów i akceptacji naszej karty wręczono nam na 2 dni kluczyki do samochodu KIA (skrót od Kamil-Izabela-Auto). Zanim ruszyliśmy, zrobiliśmy oględziny pojazdu, a dodatkowe rysy udokumentowaliśmy zdjęciami i wpisem w ankiecie.
Na początek pojechaliśmy do hotelu Scandic Parken znajdującego się w centrum Ålesund. Tutaj zarezerwowaliśmy pokój na weekend. Zostawiliśmy bagaże i ruszyliśmy na Wzgórze Aksla, gdzie znajduje się popularny punkt widokowy.
Morze, góry, pobliskie wyspy i samo miasto... taki widok roztacza się z Aksli na okolicę. Z ciekawostek, w małej czerwonej latarni( widoczna po prawej stronie zdjęcia) znajduje się hotel.
Z punktu widokowego udaliśmy się do hotelu. Oszczędzaliśmy siły na kolejny dzień. Przylepieni do szyby obserwowaliśmy zjawisko białych nocy, występujących o tej porze roku w Norwegii.
Sobota 06.05.2017 r
O 8:00 wyjechaliśmy z Ålesund. Naszym celem było zobaczenie jednej z największych atrakcji Norwegii tj. Geirangerfjord.
Nasza trasa wiodła przez takie miejscowości jak Lerstad, Valle czy Sjøholt.
W Linge skorzystaliśmy z przeprawy promowej by dostać się do Eidsdal.
Nie płacz kiedy odpłynę...
Po kolejnych 30 minutach jazdy dotarliśmy do punktu widokowego - Ørnesvingen. Stąd rozpościera się widok na upragniony Geirangerfjord.
Następnym naszym przystankiem była leżąca poniżej miejscowość Geiranger. Ku naszemu zaskoczeniu miasteczko wyglądało na opuszczone. Na ulicach nie spotkaliśmy żywego ducha, a jedyną postacią, która nas przywitała był…wielki troll.
Te złośliwe, mściwe, ogromne stwory są jednym z symboli Norwegii.
Z okolic przystani portowej podjechaliśmy na górną część miejscowości. Tutaj znajduje się kościół oraz platforma, z której można podziwiać wodospad (Fossevandring Geiranger).
Dalsza droga pod górę doprowadziła nas do dwóch punktów, z których oglądaliśmy panoramę fjordu (Flydalsjuvet).
Niestety kontynuacja jazdy w kierunku Dalsnibby (najwyżej położonej platformy widokowej) nie była możliwa. Ten odcinek był zamknięty. Na drodze leżało wiele głazów.
Postanowiliśmy więc wrócić do Eidsdal. Jedną z form zabicia czasu przez osoby oczekujące na rejs jest tzw. moczenie kija w wodzie.
Kolejnym naszym celem miała być Droga Trolli. Z informacji uzyskanych od wędkarzy, dowiedzieliśmy się, że słynna, zygzakowata trasa jest zasypana kilkumetrowymi warstwami śniegu, jednak sam punkt widokowy znajdujący się obok, może być już dostępny.
Postanowiliśmy to sprawdzić.
Po przypłynięciu do Linge, mijając Vindall dojechaliśmy do Gudbrandsjuvet.
Znajduje się tu szeroki na 5 metrów i głęboki na ponad 20 metrów wąwóz, przez który płynie rzeka Valldøla. Silny nurt wody uformował skomplikowany kompleks formacji skalnych. Całość można podziwiać z znajdującej się tu z platformy widokowej.
Nazwa miejsca sięga historii z 1500 r. kiedy pewien mężczyzna zwany Gudbrand, który był ścigany za swe czyny, uciekał wraz z żoną przed tropicielami i podczas ucieczki, przeskoczył przez tutejszy wąwóz.
Nasza podróż do Drogi Trolli zakończyła się kilka kilometrów dalej, kiedy zauważyliśmy zwężoną, zaśnieżoną trasę i ekipę drogową usuwającą drzewo z jezdni. Szybko pomyśleliśmy o ewentualnych cenach norweskiego lakiernika czy mechanika - odpuściliśmy.
Wróciliśmy do pochmurnego Ålesund i spacerem po mieście zakończyliśmy dzień.
Niedziela 07.05.2017 r
Tego dnia zaplanowaliśmy odwiedzić dalszą część miasta oraz wyspy sąsiadujące z Ålesund. Spakowani, pojechaliśmy (około 4 km) do oceanarium. Nie zwiedzaliśmy wnętrza obiektu, jedynie przeszliśmy się po przyległej plaży. Z wejścia na tutejszy punkt widokowy (Sukkertoppen) zrezygnowaliśmy, wiało niemiłosiernie.
Pożegnaliśmy Ålesund i zaczęliśmy przejażdżkę po okolicznym terenie.
Na sam koniec odwiedziliśmy miejsca znajdujące się blisko lotniska. Zatrzymaliśmy się na wyspach Giske i Godøya.
Na miejscu poznaliśmy sympatyczną polską rodzinkę Blankę, Majkela i Nelę (dzięki jeszcze raz za towarzystwo!).
Naszą wizytę w w Skandynawii zakończyliśmy podziwianiem akrobacji kitesurfera po szmaragdowym morzu oraz spacerem przy latarni w Alnes.
Podsumowanie transport + zakwaterowanie:
Bilety lotnicze: 88 zł w dwie strony x 2 osoby = 176 zł
Wypożyczenie auta średniej klasy na 2 dni : 748 zł
Przejechaliśmy około 400 km (spalanie 5.5 litra ON/100 km) – cena ropy 14 NOK/ 6,30 zł = w sumie wydaliśmy około 150 zł za paliwo.
Polecamy Hotel Scandic Parken ze śniadaniem – 710 zł za 2 noce (pokój dwuosobowy).
Przeprawy promowe – 2 x Eidsdal – Linge = 112 NOK x 2 = 224 NOK/ 111 zł
Przejazd tunelami – 0 zł
W sumie 1895 zł / 2 = 948 zł za osobę.
Odnośnie jazdy samochodem po Ålesund :
- parkingi w mieście są płatne między godz. 8:00-16:00 (od pon. do soboty)
- o aktualnej sytuacji na drogach możemy dowiedzieć się z internetu np.: na google traffic czy na stronie Krajowego Zarządu Dróg i Autostrad (Statens Vegvesen) https://www.vegvesen.no/en/Home, lepiej przed wyjazdem zweryfikować , czy dana trasa jest przejezdna.
- Warto jadąc do Geiranger z Alesund rozważyć trasę przez Magerholm lub Liabygda, Strandę i Hellesylt. Przeprawa promowa z tej ostatniej miejscowości umożliwi nam rejs statkiem wzdłuż Geirangerfjordu i pozwoli podziwiać takie perełki jak m.in.:Wodospad Siedmiu Sióstr.
Podsumowując temat samochodu. Jeśli zastanawiacie się czy będąc w Ålesund wypożyczyć auto czy stawiać na komunikację miejską, zdecydowanie polecamy ten pierwszy wariant. Koszty są podobne, ale możliwość dojechania i zatrzymania się w każdym miejscu jest bezcenna.
Wszystkie terminy i ceny wycieczek oraz promów znajdziecie na stronach:
https://www.visitalesund.com/things-to- ... ightseeing
https://www.fjordnorway.com/things-to-do/
https://www.visitflam.com/en/
„Tania Norwegia” to jeden z najpopularniejszych podróżniczych oksymoronów. Odwiedzając Skandynawię, trzeba się liczyć z wysokimi cenami. Mimo wszystko patrząc z naszej perspektywy warto było wydać każdą złotówkę i koronę by zobaczyć ten kawałek świata.
W tekście celowo nie używaliśmy zwrotów typu: piękny widok, nadzwyczajna panorama, niesamowite miejsce czy niezwykła atrakcja, gdyż określenia te, mogłyby służyć Nam jako przecinki.
Do zobaczenia Norwegio!
Zapraszamy do naszych relacji na stronie http://www.pinezkiz3city.pl oraz profilu na Facebooku http://www.fb.com/Pinezkiz3city Izabela i Kamil @Raven specjalnie nie płynęliśmy promem na trasie Geiranger - Hellesylt żeby mieć argument by tutaj wrócić ;) A tak serio marzymy by tutaj przylecieć jeszcze raz, by przepłynąć w/w trasę, zobaczyć Drogę Trolli i tą Atlantycką, Dalsnibbę oraz Langvatnet czy lodowiec Jostedalsbreen. Ach... długo by tak wymieniać.@lasan82 Dzięki za ciepłe słowa, udanego pobytu :)